Żółty Sandał Mydło z Lawendowej Farmy

Oczywiście chodzi o olejek sandałowy (a nie o letnie obuwie), który w połączeniu z olejkiem lemongrasowym tworzy bardzo przyjemny, delikatny zapach. Do mydła dodałam żółtą glinkę, która  zawiera więcej żelaza od pozostałych glinek, skutecznie oczyszcza i odżywia skórę; mydło obficie się pieni, odpowiednie dla cery tłustej wrażliwej, mieszanej, normalnej, zmęczonej, szarej, pozbawionej blasku.
 
Pojemność: 50g i 100g
Cena: 7zł i 12zł


Żółty Sandał to moje drugie mydło z Lawendowej Farmy. Wydaje mi się, że służy mi ono lepiej niż moje pierwsze Żywokostowe klik.

Mydła używam tylko i wyłącznie do mycia twarzy, ponieważ tu moja cera wymaga specjalnej pielęgnacji. Żółty Sandał jej nie wysusza, nie zapycha i nie podrażnia czyli spełnia moje wszystkie wymagania. Zaraz po jego użyciu czuję, że moja cera jest dobrze oczyszczona, a przy okazji orzeźwiona. Zapach nie jest jakiś tam szałowy, ale przyjemny. Po zmoczeniu mydełka uzyskuję delikatną, kremową pianę.

Skład:
olej kokosowy, oliwa, olej palmowy, olej słonecznikowy, żółta glinka, olejki eteryczne: sandałowy i lemongrasowy (1:1), wodorotlenek sodu, woda
 
Jak widzicie skład jest bardzo naturalny.
 

Na zdjęciu powyżej widzicie mydełko o wadze 50g przekrojone na pół. Zawsze tak robię, bo w razie gdyby mi mydło nie przypasowało, to zawsze zostaje mi jedna nieużywana cześć do posłania dalej w świat. W dodatku po wykończeniu pierwszej części sięgam po nowy, świeży kawałek;) 

Powoli kończą mi się mydlane zapasy, więc pora przyjrzeć się czemuś nowemu. Może to będą mydełka z Lawendowej Farmy, a może zupełnie coś nowego. Jeszcze nie wiem, ale jeśli chcecie to możecie mi pomóc i podać w komentarzach swoje ulubione mydła do mycia twarzy:)

Komentarze

  1. Ja akurat teraz używam do twarzy mydła Biały Jeleń w wersji z otrębami pszennymi i sprawdza się bardzo dobrze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już kiedyś słyszałam o tych mydłach, muszę się im przyjrzeć;)

      Usuń
    2. Ja mam skórę, którą bardzo trudno podrażnić, więc nie wiem jak te mydła sprawdzą się u Ciebie, ale miałam też mydełko Dermacolu takie zielone do twarzy z glinką i też było dobre.

      Usuń
    3. sprawdziłam sobie to mydełko i skład jest troszkę mniej naturalny;/ ale jeśli trafie je stacjonarnie to może wypróbuje, ale z zamowienia przez net zrezygnowałam.

      Usuń
    4. Fakt, że skład nie jest zbyt naturalny, mnie tez niezbyt pasował, ale dostałam to trzeba było użyć :) Krzywdy mi nie zrobiło, a było bardzo wydajne, ale nie nadaje się do każdego rodzaju cery.

      Usuń
  2. Nazwa jest zabójcza ;) Hihi ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah mnie też nazwa powaliła jest mega niejednoznaczna. Ach jak dobrze się pośmiać to równie dobrze robi na cerę jak " żółty sandał".
    Pozdrawia uśmiana Emm

    OdpowiedzUsuń
  4. Olejk kokosowy na 1 miejscu w składzie - obawiam się że to nie dla mnie. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamiętam jak już kiedyś o tym pisałaś i wtedy też zwróciłam uwagę, że większość jak nie wszystkie mydła z LF mają właśnie ten olej;/ mi on na szczęscie nie przeszkadza;)

      Usuń
  5. Nie używam mydła do twarzy, wolę żele, ale widzę, że jest coraz więcej ciekawych składnikowo mydeł.

    OdpowiedzUsuń
  6. aktualnie mysle wlasnie nad zakupem nowego mydełka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie teraz króluje Savon Noir :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie no mi ta nazwa ewidentnie źle się kojarzy...

    OdpowiedzUsuń
  9. nazwa mnie do niego nie przekonała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mnie właśnie nazwa przekonała, bo sobie pomyślałam, że to może być taka ukryta perełka;)

      Usuń
  10. Rzadko używam mydełek w kostce, muszę się w końcu przełamać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się przełamałam i teraz nic innego mi nie pasuje;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty