Lily Lolo Podkład mineralny SPF15 Porcelain + Super Kabuki

Drobno zmielony podkład mineralny z naturalnym filtrem o faktorze SPF 15. Nakładaj go cienkimi warstwami, by uzyskać pożądany efekt krycia. W skład naszych podkładów wchodzą wyłącznie naturalne składniki dzięki czemu skóra jest odpowiednio pielęgnowana, a wypryski i skazy skórne stają się mniej widoczne. Podkłady mineralne Lily Lolo cechuje gładka i jedwabista konsystencja. Dzięki niemu Twoja cera zyska nieskazitelny wygląd. Kosmetyki mineralne Lily Lolo to synonim pięknej skóry.

- nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków, wypełniaczy, syntetycznych substancji zapachowych i konserwantów
- bezzapachowy
- zawiera naturalny filtr przeciwsłoneczny SPF15
- wodoodporny i niezwykle wydajny
- lekka, jedwabiście gładka konsystencja
- dzięki możliwości aplikacji warstw zapewnia doskonałe krycie, przy czym jednocześnie pozwala oddychać skórze
- nada promienny wygląd Twojej cerze: podkłady mineralne Lily Lolo odbijają światło zmniejszając tym samym widoczność drobnych zmarszczek i przebarwień
- 100% naturalny
- może być używany przez wegetarian i wegan

Pojemność: 10 g
Cena: 72,90 zł
Sklep: Costasy.pl


Porcelain jest to najjaśniejszy odcień z całej palety. Nie jest to typowo biały kolor, ale mi bladolicej pasuje idealnie. Mam wrażenie, że on się dopasowuje do odcienia skóry. Wreszcie latem podkład nie odcinał mi się tak bardzo od opalenizny, a ja nadal dobrze się w nim czułam.

Składniki:  Mika, Tlenek Cynku, Dwutlenek Tytanu, Tlenki Żelaza, Ultramaryna.


Myślę, że najważniejsza kwestia do poruszenia na temat podkładu Lily Lolo to jego krycie. Wiem, że wiele osób nie jest do końca z niego zadowolona i uważa, że słabo kryje. Według mnie rzeczywiście kryje słabiej od innych minerałów (mam porównanie do AM i Amilie), ale to nie znaczy że jest to zaraz wada. Po pierwsze przy podkładzie mineralnym krycie się buduje, wiec w razie potrzeby możemy dołożyć kolejne warstwy. Po drugie to słabsze krycie nie oznacza, że podkład nie zakrywa tego co powinien. W moim przypadku jedna warstwa świetnie sobie radzi z naczynkami i drobnymi krostkami. Po trzecie z Lily Lolo aplikacja jest łatwiejsza. Ze względu na mniejsze krycie trudniej jest zrobić sobie krzywdę i przesadzić z ilością. Za pomocą pędzla Super Kabuki nakładanie podkładu trwa dosłownie parę sekund. Po czwarte takie lżejsze krycie jak dla mnie jest idealnym rozwiązaniem na upały. Nic nie spływa, nic się nie odznacza. Mam wrażenie, że twarz oddycha i wygląda bardzo naturalnie, jak bez podkładu. Osobiście nie dokładam kolejnych warstw, ponieważ jestem zadowolona z efektu, jaki uzyskuję przy jednej.


Podsumowując, jestem zadowolona. Podkład idealnie wtapia się w moją skórę, nie podkreśla zmarszczek, wręcz je maskuje, nie zapycha, nie podkreśla nadmiernie suchych skórek (chociaż peeling jest wskazany) oraz jest bardzo wydajny.

Za chwilę podkład pójdzie w odstawkę, bo na jesień i zimę lubię wrócić do zwykłych podkładów. Mam ich spory zapas, wiec trzeba je zużyć. Do Lily Lolo na pewno wrócę na wiosnę, wtedy drogeryjne podkłady będą dla mnie już za ciężkie.

Ciekawa jestem, jak to jest u Was z podkładami mineralnymi? Używacie ich przez cały rok czy tak jak ja tylko w te cieplejsze dni (wiosna, lato)?


Pędzel kabuki wykonany jest z najlepszego gatunkowo syntetycznego włosia, które jest ultra miękkie. Jego cena to 79,90 zł. Jak dla mnie jest pędzlem idealnym do nakładania sypkich podkładów mineralnych. Jest mocno zbity, a przy tym bardzo miękki. Włosie nie wypada, nawet nie da się wyciągnąć włoska, który jest za długi. Będę musiała go uciąć. Super Kabuki dobrze znosi wszelkie prania. Ciągle wygląda jak nowy. Cena jest wysoka, ale produkt jest porządny i pewnie będzie mi służył przez długie lata.


Na koniec mam dla Was kilka przydatnych informacji dotyczących stosowania i wyboru odpowiedniego odcienia podkładu mineralnego.

Jak dobrać idealny odcień?
Podkład w odcieniu Porcelain jest odpowiedni dla bardzo jasnej cery. Bardzo ważnym jest, aby dobrać podkład o odpowiednim odcieniu pasującym do Twojego koloru cery. Pamiętaj, aby sprawdzić odcień podkładu na linii szczęki, a nie na dłoni (skóra w tych miejscach różni się). Jeśli dany odcień wygląda zbyt szarawo oznacza to, że jest on dla Ciebie za jasny. Jeśli wygląda nawet odrobinę pomarańczowo to znaczy, że jest dla Ciebie za ciemny. Aby odpowiednio dobrać odcień podkładu dopasuj go do swojej cery w świetle dziennym, ponieważ tylko wtedy możesz zauważyć czy Twoja cera ma bardziej różowy lub żółty ton. Żyłki na nadgarstku również mogą pomóc. Jeśli są niebieskie oznacza to, że prawdopodobnie potrzebujesz jaśniejszego podkładu o różowym kolorycie, natomiast jeśli żyłki są bardziej zielone, podkład powinien być w cieplejszym odcieniu i żółtawym kolorycie.

kliknij aby powiększyć zdjęcie

Jak stosować?
Dla osiągnięcia najlepszego rezultatu nakładaj podkład pędzlem kabuki lub gąbką do makijażu. Wysyp trochę podkładu na pokrywkę i pokręć po niej pędzlem, aby mineralne cząsteczki podkładu równo go pokryły. Uderz podstawą pędzla o twardą powierzchnię, aby cząsteczki dobrze osadziły się we włosiu – to zapewni naturalnie wyglądające wykończenie makijażu. Zaczynając od linii szczęki nakładaj podkład ruchem kolistym delikatnie przyciskając pędzel do skóry. Powtarzaj czynność, aż do osiągnięcia pożądanego efektu.

Mi osobiście dużo pomogła informacja o tym, żeby uderzyć podstawą pędzla o twardą powierzchnie. Wcześniej o tym nie wiedziałam, a ta czynność naprawdę ułatwia nakładanie podkładu.

Komentarze

  1. Co do słabszego krycia to według mnie jest to plus w przypadku osób pierwszy raz stykających się z podkładem mineralnym, bo tak jak napisałaś, nie da się nim zbytnio zrobić sobie krzywdy i takie osoby mogą na nim spokojnie się nauczyć tego budowania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się i poleciłabym go też osobom, które nie potrzebują dużego krycia, bo dla mnie czasem (szczególnie w duże upały) przy innych podkładach krycie było ciutkę za duże - chociaż mogła być to też wina mojego zbyt szybkiego i niedokładnego nakładania. w każdym bądź razie z Lily Lolo nie mam tych problemów;)

      Usuń
    2. a i zapomniałam zapytac jak Ty się zapatrujesz na podkład Lily Lolo? zostajesz przy nim czy wracasz do AM?

      Usuń
    3. A powiem Ci, że jeszcze nie wiem. Muszę jednak przyznać, że z czasem nabrałam lepszego zdania o LL :)

      Usuń
    4. możliwe, ze pierwsze wrażenie było mylące, bo przy pierwszej aplikacji od razu czuć, że krycie jest inne. jednak warto czasem dać drugą szansę. czekam na Twoją recenzje, mam nadzieję, że za jakiś czas pojawi się na Twoim blogu:)

      Usuń
  2. Nie mam porównania do innych firm ale mam ochotę na Annabelle teraz żeby porównać stopień krycia na własnej skórze :D Chociaż to w LL dla mnie jest satysfakcjonujące :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mi się przypomniało, ze używalam jeszcze kiedyś podkładu Pixie. w sumie to każdy z tych podkładów był w porządku:) a LL wyróżnia mniejsze krycie przy pierwszej warstwie, a co za tym idzie jest łatwiejszy w obsłudze;)

      Usuń
  3. Ja też używam teraz podkładu Lily Lolo i mam ten sam pędzel :) Podobnie jak Ty wcześniej nie uderzałam podstawą pędzla tak by podkład wchodził między włosie tylko strzepywałam jego nadmiar, ale ta pierwsza metoda jest lepsza, mniej kosmetyku się marnuje no i lepiej się go aplikuje :) Krycie rzeczywiście można stopniować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podczas nakładania różu też stosuje tę metodę z uderzeniem pędzla;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty