Zakupy z TK Maxx'a (Cokoon, Habitbotanicals, Essano, Soap-n-Scent, Freshwater Farm)

Dawno nie było tu kosmetycznych nowości, a już mega dawno tych z TK Maxx'a. Nie myślcie sobie, że nic nie kupuje. Po prostu jest tego tak mało, że nie chce Was zanudzać ;) Ostatnio poszłam na zwiady do polskiego TK Maxx'a, żeby sprawdzić i porównać asortyment do brytyjskiej sieci tych sklepów. Ku mojej radości jest w czym wybierać! I nawet promocje można trafić fajne. Kupiłam kilka kosmetyków z dobrymi składami i w bardzo atrakcyjnych cenach. Jeśli jesteście ciekawe moich łupów, to zapraszam Was do dalszej części notki.

naturalne kosmetyki z tk maxxa, moje zakupy

Na pierwszy ogień idzie czysty olej z awokado francuskiej marki Cokoon, która zapewne tak jak Wam nic mi nie mówi. Olej ten można stosować do pielęgnacji skóry twarzy, ciała oraz włosów. Opakowanie o pojemności 30 ml kosztowało mnie tylko 9 zł. Cena producenta to aż 62 zł. Musicie przyznać, że niezły deal zrobiłam ;)
Dawno nie miałam czystego oleju z awokado, a pamiętam, że kiedyś go uwielbiałam. Będę miała okazje przypomnieć sobie jego działanie.


Drugim produktem, którego nie mogłam nie kupić jest, rozświetlające olejowe serum do twarzy z witaminą C amerykańskiej marki Habitbotanicals. Moja cera uwielbia kosmetyki z witaminą C! W składzie znajdziemy Tetrahexyldecyl Ascorbate, czyli syntetyczną witaminę C rozpuszczalną w olejach. Jest ona idealna do wszystkich rodzajów skóry, szczególnie do wrażliwej. Dzięki niej uzyskamy promienną cerę, rozjaśnimy przebarwienia oraz zwiększymy produkcję kolagenu. Ponadto mamy tu mnóstwo dobroczynnych olei oraz skwalan i witaminę E. Pełna recenzja dopiero jak zużyje zapasy, ale już po składzie widać, że to świetny kosmetyk!
Za opakowanie o pojemności 30 ml zapłaciłam 22 zł. Ceny regularnej nie pamiętam, ale jest dużo, dużo wyższa. 


W moje łapki wpadło też serum nieolejowe, do stosowania na dzień pod makijaż nowozelandzkiej marki Essano. Miałam od nich już kilka innych produktów klik. W tym przypadku skusiła mnie zawartość kurkumy, którą uwielbiam zarówno w kuchni, jak i w kosmetyczce. Serum ma rozświetlać i dodawać skórze energii. Jak dla mnie brzmi wyśmienicie. Oprócz kurkumy znajdziemy tu jeszcze kwas hialuronowy oraz witaminę E.
Opakowanie o pojemności 30 ml kosztowało 22 zł.


Przedostatnim produktem, który wrócił ze mną do domu, jest naturalne mydło Soap-n-Scent prosto z Tajlandii. Kostka pachnie delikatnie, ale wyczuwalnie słodko miodem i kozim mlekiem. Miałam już kiedyś wersję z węglem drzewnym klik, ale ona nie pachniała tak ładnie, jak ta z dzisiejszej notki. Skład prosty i naturalny. 
Kostka o wadze 250 g kosztowała 14 zł.


Ostatnim zakupem było kolejne mydło w kostce. Tym razem padło na miętuska australijskiej marki Freshwater Farm. Z tą firmą spotykam się pierwszy raz. Mydło, choć zapakowane to wydziela dosyć intensywny zapach cukierków miętowych. Coś czuję, że podczas kąpieli może dojść do ekstazy zapachowej ;d
Kostka o wadze 200g kosztowała mnie 12 zł. 
W TK Maxx'ie jest ogromny wybór mydeł w kostkach, ale trzeba uważać, bo nie wszystkie mają dobre składy. Zauważyłam, że im piękniejsze opakowanie, tym skład brzydszy ;)


Skusiłam Was kosmetykami z TK Maxxa? Widzicie tu produkty dla siebie? Ktoś tęsknił za TK Maxx'owymi wpisami?
Atina.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty