Zużyłam, więc się wypowiem (Artego, Pixie, Biolaven)
Hej! Przyszła pora na kolejną porcję zużyć. Tym razem wszystkie kosmetyki bardzo dobrze mi służyły i chętnie będę do nich wracała. Jeden z nich nawet gości już u mnie trzeci raz, a kolejne opakowanie mam już w zapasach! Takie powtórne zakupy nie zdarzają mi się często, bo bardzo lubię testować nowości. No, ale dla tego produktu zawsze będzie miejsce w mojej szafce z kosmetykami ;) Artego Rain Dance Intensywnie regenerująca maska (Włochy) Miałam miniaturę o pojemności 50 ml. Przyznam się szczerze, że nie miałam zbyt dużych oczekiwań co do tej maski. Opakowanie trochę nijakie nie zapowiadało niczego szczególnego. Jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że maska pięknie odżywia, mocno nawilża i wygładza włosy. Przy tym jest wydajna i ma ciekawy słodki zapach. Naprawdę byłam zaskoczona jej działaniem! Dopiero po jej zużyciu zainteresowałam się marką i składem. Składniki aktywne zawarte w masce to aminokwasy, olej rycynowy, organiczna oliwa z oliwek, olej z karczocha hiszpańskiego, gl