Vianek Rewitalizujące mleczko do demakijażu z ekstraktem z owoców tarniny

Niezwykle delikatny preparat myjący w formie mleczka, może być stosowany zarówno do demakijażu, jak i zakończenia etapu oczyszczania cery i usunięcia pozostałości makijażu. Zawiera kombinację olejów: oczyszczającego rycynowego, nawilżającego z wiesiołka i regenerującego z nasion lnu. Ekstrakt z owoców tarniny oraz witamina E działają antyoksydacyjnie i chronią skórę przed czynnikami zewnętrznymi. Mleczko nie podrażnia skóry, pozostawia ją idealnie nawilżoną i przygotowaną na dalszą pielęgnację.

Pojemność: 150 ml.

Cena: 28 zł.

Sklep: sklep online Sylveco.

Ważność: 3 miesiące od otwarcia.

Kolejne mleczko do demakijażu wykończone. Teraz wracam do olejków. Mleczka to świetne rozwiązanie na upały. Moja mieszana cera latem zdecydowanie woli lżejsze formuły. Oczywiście mleczka też są tłustawe, ale nie tak, jak olejki. Da się też na nich wykonać masaż twarzy, a to jest dla mnie bardzo ważny etap podczas demakijażu.

Rewitalizujące mleczko Vianek było ciut mniej podatne na poślizg niż mleczko Sylveco. Nie przeszkadzało mi to bardzo, ale czułam różnicę podczas wykonywania masażu. Kiedyś takie mleczko nakładałam na wacik i dopiero zmywałam makijaż. Teraz nakładam dużą porcję kosmetyku na dłonie i robię masaż. Następnie zmywam całość naturalnym mydłem do twarzy. Taka opcja jest dla mnie wygodniejsza i bardziej ekologiczna, bo nie zużywam już tylu wacików ;)

Mleczko bardzo dobrze sobie radzi z demakijażem twarzy - oczy zmywam płynem micelarnym. Nie podrażnia, nie uczula i nie zapycha. Ma przyjemny, lekko słodki zapach. Niewielkie opakowanie idealnie sprawdzi się na dłuższych wakacjach. Nie zauważyłam jakichś wielkich właściwości pielęgnacyjnych, ale na pewno nawilża i koi.

Skład bazuje na oleju z nasion lnu oraz oleju rycynowym, który jest znany z bardzo dobrych właściwości oczyszczających. Poza tym mamy tu jeszcze olej z wiesiołka, ekstrakt z owoców tarniny oraz witaminę E.

Skład: Aqua, Linum Usitatissimum Seed Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Coco-Glucoside, Glycerin, Cetyl Alcohol, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Oenothera Biennis Seed Oil, Prunus Speciosa Fruit Extract, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Xanthan Gum, Lactic Acid, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum.

Jedyna wada, jaką tu znajduję, to to, że pod koniec używania pompka nie łapie już całkiem sporych resztek kosmetyku. Oczywiście odkręciłam pompkę i wydobyłam wszystko do cna ;)

Znacie mleczko rewitalizujące marki Vianek? Zdarza Wam się jeszcze stosować mleczko do demakijażu?

atina.naturalnie

Komentarze

  1. Miałam inne wersje mleczka do demakijażu Vianek, chyba nawilżające i odżywcze. Dobrze się spisywały i sposób zmywania mleczka mam ten sam.

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie też zawsze mleczko wylewałam na wacik :D Teraz używam głównie płynów micelarnych i olejów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też głównie olejki i płyny micelarne, ale mleczka stosowane jak olejek też całkiem fajnie się spisują 😉 Ja będę wracać do nich latem.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty