Powrót fioletowej kreski:)

Dawno na blogu nie było o moim ulubionym makijażu czyli fioletowej kresce;)
Przy okazji pokaże Wam też ciekawy tusz do rzęs.


Zacznę od kredki Sephora Flashy Liner Waterproof nr 13 flashy violet. To moja pierwsza kredka z tej serii i w sumie mam mieszane uczucia;/


Kredka dostępną jest w bogatej gamie kolorystycznej, samych odcieni fioletu jest chyba ze trzy. Cena za tą małą kredkę to 30-40zł. Uważam, że to trochę za dużo jak za 0,8 grama kredki ;/
Dużym atutem Flashy Linera jest kolor! Nie da się go nie-zauważyć;)))


Kredka niby jest miękka, ale jak przychodzi malować kreskę na oku, a nie na dłoni to jednak trzeba się troszkę przyłożyć, aby uzyskać intensywny kolor. Trwałość dobra, ale nie powiedziałabym, że jest wodoodporna;/ Kreska się nie odbija, ale gdy ją lekko wyciągnełam to ogonek potrafił się zetrzeć;/


Pora na tusz, którego efekt na rzęsach widzicie na zdjęciu wyżej. 
Eveline Volumix Fiberlast Volume & Lift-up & Separation maskara pogrubiająca, rozdzielająca i unosząca rzęsy do 45 stopni. Jej cena to 11zł. 


Wszystkie obietnice producenta po za pogrubieniem są spełnione. Maskara unosi rzęsy, ładnie je rozdziela i trochę wydłuża. Efekt spełnia moje oczekiwania i chętnie używam jej do lekkich, dziennych makijaży. Jedynie co mnie niepokoi to fakt że im dłużej jej używam tym coraz bardziej się osypuje;/

Co myślicie o tych kosmetykach?

Komentarze

  1. Ja cały czas szukam mocno wyrazistej, fioletowej kreski i coś czuję, że skończy się na płynnym linerze bo w kredkach zawsze mi brakuje tego koloru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi pod względem intensywności ta kredka wystarcza, ale gdybym chciała ja wyciągnąć poza oko wtedy liner pewnie lepiej by sie spisał;)

      Usuń
    2. Popieram, liner jest w swojej intensywności niezastąpiony. Mam podobnie, jak Donia, tyle że u mnie jest to kobaltowy niebieski, taki przeszywający :D

      Usuń
    3. kobalt tez lubie, ale fiolet chyba bardziej pasuje do mojego typu urody:)

      Usuń
  2. bardzo ładnie się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czasami maluję sobie fioletowe kreski przy użyciu cieni np. Sleeka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też kiedyś malowałam cieniami, ale kredki są u mnie trwalsze;)

      Usuń
  4. Uwielbiam kolorowe kreski na powiekach i ta sephorowa kredka wydaje się fajna, choć jak dla mnie kolor mógłby być intensywniejszy, ale może to tak tylko na fotce wygląda:) co do tuszu to go jeszcze nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może to wina tego, że jest dosyć cienka, mnie efekt zadowala;)

      Usuń
  5. Kupiłam ostatnio na promocji w Sephorze turkusową i brązową kredkę, ale z jakieś innej linii. Dzisiaj testowałam brązową i jestem zadowolona :-) Ten fiolet też pięknie wygląda na twoich oczach :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobają mi się fioletowe kredki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kredka wygląda bardzo fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tusz zostawił ładny efekt na rzęsach - taki delikatny :)
    A co do kredki to ma bardzo ładny kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ładny kolorek :) ale ja to omijam takie cuda bo zero talentu do malowania krech :( ehh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. malowanie zwykłych kresek kredką nie wymaga dużej wprawy:) najlepiej zacząć od jakiegoś delikatnego koloru, np jasnego brązu, ja sama zaczynałam naukę właśnie od tego koloru. taka kreska potrafi dużo zmienić w spojrzeniu, spróbuj:)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty