Moskilex Preparat chroniący przed komarami, kleszczami i meszkami

Z powodu mojego wyjazdu z kraju notka ta ukazuje się ze sporym opóźnieniem, gdyż wcześniej nie miałam możliwości przeprowadzenia testów z natrętnymi komarami. Dziś już wiem wszystko co chciałam wiedzieć na temat tego preparatu.



Moskilex na pewno chroni przed ukąszeniami komarów oraz mam nadzieję przed kleszczami. Komary ewidentnie nie chciały na mnie siadać. Ciężko mi stwierdzić ile ta ochrona trwa, bo ostatnimi czasy moje grille są częste, ale krótkie (2-3 godziny). Przez ten czas preparat działa i w trakcie nie musiałam ponawiać aplikacji. Dużą zaletą tego preparatu jest prawie niewyczuwalny zapach. Musiałam się mocno obwąchiwać, żeby stwierdzić, że pachnie brzydko i chemicznie. W porównaniu do innych preparatów smrodek jest prawie niewyczuwalny, a aplikację można spokojnie przeprowadzić w jednym miejscu. Większość tego typu płynów jest strasznie dusząca i na czas aplikacji trzeba odchodzić od współtowarzyszy nawet na kilka metrów.


Jedynie do czego mogę się przyczepić to opakowanie! Możliwe, że trafił mi się jakiś felerny dozownik, ale podczas aplikacji płyn wycieka i mam go na dłoniach. To mi się bardzo nie podoba;/
Opakowanie 90ml kosztuje około 15zł. Preparat jest bardzo wydajny.


Na koniec chciałam Wam napisać, abyście zawsze pamiętały o ochronie przed kleszczami i komarami. O ile komary to tylko przykre swędzenie to z kleszczami nie ma już żartów! Podobno najwięcej kleszczy grasuje w godzinach porannych od 8.00 do 12.00 oraz popołudniu od 16.00 do zmroku. Aktywność kleszczy zaczyna się w marcu/kwietniu i kończy dopiero w październiku/listopadzie. Najczęściej można je spotkać w trawie, krzewach i roślinach o wysokości do 1,5 m. Jak zapewne wiecie kleszcze przenoszą takie choroby jak Borelioza, kleszczowe zapalenie mózgu i inne rzadsze. No, ale najważniejsze to nie panikować, mówi to Wam osoba, która w takich przypadkach zawsze najwięcej panikuje:) I chyba z tego względu całe lato stosuję właśnie tego typu preparaty ochronne.

Komentarze

  1. U mnie też opakowanie jakieś felerne, płyn cieknie po butelce podczas aplikacji. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Do mnie też trafiło jakieś felerne opakowanie... Ale sam produkt rzeczywiście działa. Też testowałam go wielokrotnie na grilach, czy spacerach ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna rzecz zwłaszcza jak się gdzieś jedzie , ale nie tylko ;)) .

    OdpowiedzUsuń
  4. mam to samo z dozownikiem, produkt jednak uwielbiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie ma duży plus za niepodduszanie podczas aplikacji:) do tej pory to była największa wada większości tego typu preparatów.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. off'a miałam w wersji w kremie/lotionie i takiej wersji nie akceptuje, bo za dużo roboty przy aplikacji;/ a w spray'u nie miałam;/

      Usuń
  6. Chroni i nie śmierdzi - cud! Miałam taki jeden preparat już nie pamiętam jakiej marki, ale cuchniał jak nie wiem co -.- A z jego ochroną to można by esej napisać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, też taki miałam i nazwy nie pamiętam, może to ten sam?;d niechroniący w ogóle to miałam jeden, kilka było średnich, a prawie wszystkie strasznie śmierdziały ;/

      Usuń
  7. Niezastąpiony ratunek przed "pożarciem" przez komary :D

    OdpowiedzUsuń
  8. dla mnie produkty tego typu to must have :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty