Przymusowa przerwa
Niestety, ale na chwile
obecną nie mam dostępu do internetu i w związku z tym mam
przymusową przerwę od blogowania. Tu gdzie teraz mieszkam następuje
zmiana dostawcy internetu i coś strasznie długo to trwa. Ciągle
słyszę, że jeszcze tylko kilka dni, a internetu jak nie było tak
nie ma;/ Jedyny plus tej sytuacji to to, że zaczęłam czytać
książki. Tyle, że za chwilę skończą mi się zasoby w e-booku. Utrudniony mam też kontakt z rodziną i
przez to czuję się tu trochę samotna już od pierwszych dni mojego
pobytu w Niemczech.
Mam nadzieję, że do
końca tego tygodnia będę miała już stały dostęp do internetu! Z wielką przyjemnością wrócę do Was:)
Pozdrawiam serdecznie
Szkoda, że z tym netem masz takie cyrki :/ Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńjuż mam internet, ale nie powiedziałabym, żeby był jakoś specjalnie szybki;/ również pozdrawiam;)
UsuńWytrwałości! Ja też nie miałam dostępu do internetu przez chyba dwa tygodnie jak wprowadziłam się do mieszkania do Krakowa. Nie było lekko, ale jakoś dałam radę i tobie życzę tego samego ;).
OdpowiedzUsuńbez internetu jest naprawdę słabo;/
UsuńPowodzenia:)
OdpowiedzUsuńnie dziękuje ;*
UsuńCzekam na powrót! :*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJaki ładny widoczek :)
OdpowiedzUsuńtaki mam widok w mieście, w którym teraz mieszkam;)
UsuńTrzymaj się ciepło na 'obczyźnie' ;)
OdpowiedzUsuń:*
Usuń