Yasumi Maska shakerowa z komórkami macierzystymi z jabłoni szwajcarskiej
Komórki macierzyste z jabłoni
szwajcarskiej chronią ludzkie komórki macierzyste i odbudowują
zniszczoną z wiekiem strukturę skóry. Regenerują, liftingują, zwalczają
oznaki i opóźniają proces starzenia się komórek skóry, pozostawiając
młodzieńczy wygląd i witalność. Sorbitol intensywnie nawilża skórę,
wiąże wodę na powierzchni naskórka i ogranicza jej parowanie, podnosząc
poziom nawilżenia. Wygładza drobne zmarszczki, a także zapobiega
wiotczeniu skóry.
Cena: 18,50zł
Sklep: Yasumi
Maskę bardzo łatwo i szybko się przygotowuje. Wytarczy do kubeczka wlać wodę, następnie dosypać do niej zawartość saszetki, zamknąć wieczko i wymieszać. Gotowe! Najfajniejsze jest to, że nie trzeba nic myć, kubeczek wyrzucamy do kosza;)
Ja maseczkę zrobiłam na raz, ale spokojnie można ją podzielić nawet na trzy porcje. Trochę, żałuję, że tego nie zrobiłam, bo miałabym lepszą wiedze na temat jej działania. No, ale wtedy musiałabym umyć dołączony kubeczek;d
Po zmieszaniu proszku z wodą powstała substancja o konsystencji kisielu. Nałożyłam ją na twarz, szyję i dekolt, a w kubku i tak zostało jej jeszcze sporo.
Maska się nie klei i nie spływa z twarzy, ale przy aplikacji trochę pochlapałam zlew.
Po ten specyfik sięgnełam, gdy moja cera była w opłakanym stanie, czyli zmęczona, szara i bez życia. Po masce skóra wyglądała lepiej, ale brakowało mi tu efektu wow. Głównie odnotowałam lekkie nawilżenie i rozjaśnienie. Za to następnego dnia moja cera była piękna, tyle że nie wiem czy to zasługa maski czy snu?
Produkt Yasumi jest ciekawy i wart spróbowania. Szkoda tylko, że kosztuje 18zł, a w sumie to taka jednorazówka;/
A przy okazji maskowej notki, zapytam się Was jaka jest Wasza ulubiona maseczka do twarzy?
Ps zapraszam na konkurs z Head&Shoulders klik
Ja uwielbiam maseczki i nie mam ulubionej.
OdpowiedzUsuńCzęsto wracam do maseczek z Ziaji i Perfecty.
ja ostatnio mało się maseczkuje;/
UsuńChciałabym wypróbowac jakiś kosmetyk tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMoja ulubiona to wszystkie z zieloną glinką, ale tylko te naturalne.
OdpowiedzUsuńja lubie wszystkie glinki, tyle, że nie zawsze chce mi się je mieszac;/ a i lubię je z dodatkiem olejów, wtedy nie zasychają i nie wysuszają za bardzo mojej skóry:)
UsuńJa kupuję takie, których mieszać nie trzeba, ale muszą być naturalne np. Cattier takie ma w tubce
Usuńale to już chyba drożej wychodzi;/ jak wrócę do Polski to muszę zaopatrzyć się w glinki i oleje ;)
UsuńJak kisiel? ciekawe ;D
OdpowiedzUsuńaż ma się ochotę ją zjeść;d
UsuńJakiś czas temu zachwalała ją CMB, dobrze wiedzieć, że nie ma aż takiego efektu WOW by pędem ją klikać :P Choć nie napiszę, że nie, ale chęć na nią dalej mam :)
OdpowiedzUsuńja zaliczam ją do tych lepszych maseczek, ale nie do tych co to cuda działają ;) a swoją drogą to nie potrafię rozwinąć skrótu CMB :)
Usuńa już załapałam z tym skrótem ;)
UsuńChętnie bym wypróbowała, ale wątpię, że ją kupię. 18zł to sporo jak na jednorazówkę :P.
OdpowiedzUsuńmoże jakaś promocja się trafi ;)
Usuńmnie się nie udało jej...roztrzepać, miała chyba jakiś wadliwy shaker, bo zacisnęłam go aż "kliknęło" a jak tylko zaczęłam trząść tym czymś, to wszystko wylądowało mi na ścianie i wannie, także ja temu panu podziękuję
OdpowiedzUsuńno to nieźle Cie załatwił ten sheker! u mnie na szczęście obyło się bez tego typu problemów.
Usuńmnie takie kosmetyki nie przekonują :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
a jaka maseczka by Cie przekonała?
Usuń