Pat&Rub by Kinga Rusin Balsam do rąk Cynamon, Imbir, Goździk, Szałwia
Prawdziwa bomba dobroczynnych substancji pielęgnujących. Dla bardzo
zmęczonych i suchych dłoni. Odnawia, nawilża, zmiękcza, rozjaśnia, koi,
uelastycznia skórę dłoni i wzmacnia paznokcie. Świetnie się wchłania. Zawarte w balsamie składniki minimalizują negatywny wpływ detergentów i innych czynników podrażniających i wysuszających skórę. Zawiera naturalne filtry UV.
Pojemność: 100ml
Cena: 39zł
Sklep: Pat&Rub
Ważność: 6 miesięcy od otwarcia
Balsam do rąk jest moim pierwszym kosmetykiem od Pat&Rub. Cieszę się, że mogłam chociaż trochę poznać tę markę, ale niestety przedstawiony tu kosmetyk nie wywarł na mnie zbyt dużego wrażenia i nie zachęcił mnie do poszukiwań kolejnych produktów tej firmy. Szkoda, bo dużo dobrego słyszałam o Pat&Rub. Teraz nie wiem czy trafiłam akurat na przeciętny kosmetyk czy może recenzje, które czytałam były trochę naciągane.
Przechodząc jednak do balsamu to na pewno nie mogę mu zarzucić braku
dobrego składu. Zawiera on aż 11 różnych olei z czego na pierwszym
miejscu jest olej jojoba. Kosmetyk dba o dłonie - lekko je nawilża, wzmacnia paznokcie i bardzo szybko się wchłania. Jednakże stosowany na podrażnioną skórę powoduje szczypanie i zaostrzenie stanu zapalnego. No niestety balsam trafił na bardzo wymagające dłonie. Dodatkowo przeszkadza mi jego opakowanie, a mianowicie nakrętka która za każdym razem sprawia mi kłopot przy jej zamykaniu. Najchętniej to bym ją wywaliła, ale jednak wolę gdy balsam jest szczelnie zamknięty. Sama pompka jest bardzo wygodna.
Najgorsze zostawiłam na koniec - zapach. Niestety, ale nie czuję tu w ogóle cynamonu, który na opakowaniu wymieniony jest jako pierwszy. Pozostałe nuty jak się mocno w wącha to da radę odnaleźć, ale balsam najmocniej pachnie cytryną! O zgrozo cytrynowy krem do rąk to jest coś czego naprawdę nie lubię i nie chcę, a na opakowaniu nie ma mowy o tym zapachu. Dopiero gdy przyjrzymy się składowi, to zaraz za wodą, na drugim miejscu znajdziemy wodę ze skórki cytrynowej.
Jestem na nie ponieważ krem śmierdzi cytryną, nie nadaję się do podrażnionej skóry, ma wkurzającą zakrętkę, a do tego jest drogi, chociaż nie mogę nie dodać, że jest przy tym wydajny. Gdyby pachniał cynamonem, nie pogarszał stanu podrażnionej skóry oraz miał wygodne zamknięcie, to na cenę mogłabym przymknąć oko. A tak to używam go głównie do stóp!
Znacie kosmetyki Pat&Rub? Warto interesować się nimi dalej, czy wszystko jest takie przeciętne?
Atina.
Nie znoszę zapachu cytryny w kosmetykach, chyba że jest przełamana jakąś dodatkową nutą i ten zapach jest łagodny :)
OdpowiedzUsuńKochana poklikasz w linki w najnowszym poście ?
Dzięki ;*
ja mam tak samo! jedynie cytryna z Kneipp mi się spodobała, ale ona była bardzo słodka;)
Usuńjak będe miała więcej czasu to poklikam ;)
Uwielbiam Pat&Rub, tego balsamu nie miałam, ale do ciała w tj wersji już tak. Bardzo polubiłam się z nim.
OdpowiedzUsuńMi nakrętki nie sprawiają żadnych kłopotów, oże jakiś felerny egzemplarz trafiłaś.
o ile nakrętkę mogłabym przeboleć to zapachu już nie;/
UsuńUuuu zapachy zupełnie nie moje :(
OdpowiedzUsuńmoje też nie;/
Usuńmiałam, fajny
OdpowiedzUsuńa mi tam nie specjalnie przypasował;/
UsuńŚmierdzi cytryną haha :D Nie dla mnie, bo często mam podrażnione ręce.
OdpowiedzUsuńhehe, rzeczywiście dziwnie to zabrzmiało, tym bardziej, że lubię herbatę z cytryną, ale w kosmetykach jej nie znośże;/
Usuńwitaj w klubie podrażnionych dłoni ;)
Miałam ten krem i dla mnie był bublem - śmierdział i dusił zapachem,a do tego wysuszał dłonie ;/
OdpowiedzUsuńcieszę się, że nie jestem sama w odczuciach co do zapachu tego kremu ;)
UsuńMiałam nadzieję, że pachnie cynamonem, ale skoro nie to na pewno po niego nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety cynamonu nie wyczuwam ;/
Usuń