Essano Rosehip Kolagenowe serum naprawcze

Dziś o kolejnym kosmetyku z TKMaxx'a. Tym razem jest to serum marki Essano, którą znam od świetnej strony, a mianowicie ubóstwiam ich mgiełkę do twarzy Śliwka Kakadu i Zielona Herbata klik. Jak tylko ją spotkam, to na pewno trafi ponownie w moje łapki. Z serum nie jestem aż tak zadowolona jak ze wspomnianej mgiełki. Zużyłam już 3/4 opakowania i nie widzę żadnych super efektów. Jest raczej poprawnie z niewielkim podejrzeniem powodowania wyprysków. Podobnie miałam z serum firmy Zatik klik. Niby było za lekkie i za słabe na moje wymagania, a jak się skończyło to tęskniłam za nim. Jedynie przy Zatik nigdy nie miałam podejrzeń o zapychanie czy wysyp krost. 


Serum Essano jest lekkie, ładnie i szybko się wchłania oraz ma wygodne opakowanie z ciemnego szkła. Nawilża i lekko odżywia. Niezbyt dobrze współpracuje z kremem ochronnym SPF50 od Vichy (wersja przeciwzmarszkowa). Trochę się roluje, a nakładany pod olej utrudnia masaż twarzy. Starałam się zawsze nałożyć jak najcieńszą warstwę tego serum, wtedy jako tako nie było problemów z aplikacją innych kosmetyków. 

Końcówkę Essano zaczęłam używać na szyję i dekolt i tu podobnie jak już wspomniane serum Zatik sprawdza się wyśmienicie. 
Jeśli spojrzycie na skład to zauważycie takie cuda jak witamina B3, którą chyba pierwszy raz mam okazję stosować na skórę mojej twarzy. Dalej znajdziecie glicerynę, olej z nasion słonecznika, olej jojoba, olej różany, kwas hialuronowy, ekstrakt z liści jeżyny, witaminę B5, witaminę E, sok z liści aloesu, kwas laktobionowy i ekstrakt z groszku. Niestety, ale znajdziecie tu też trochę mniej przyjemnie brzmiących związków jak Benzyl Alcohol czy Xanthan gum. 
Najgorsze jest jednak to, że nie odnajduje tu w ogóle kolagenu?!

Skład:
Water (Aqua), Niacinamide (Vitamin B3), Glycerin, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil*, Coco-Caprylate, Lysolecithin (and) Sclerotium gum (and) Xanthan gum (and) Pullulan, N-Acetyl Glucosamine, Silybum Marianum Ethyl Ester, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil*, Rosa Canina (Rosehip) Seed Oil*, Dehydroacetic Acid (and) Benzyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Bisabolol, Fragrance, Maltodextrin (and) Rubus Fruticosus (Blackberry) Leaf Extract, Panthenol (Vitamin B5), Tetrasodium Glutamate Diacetate, Tocopherol Acetate (Vitamin E), Potassium Sorbate, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice*, Lactic Acid, Pisum Sativum (Pea) Extract (and) Cyclodextrin.


Podsumowując jestem na nie! Zdecydowanie wolę serum marki Zatik i Wam też je polecam (oczywiście jeśli szukacie czegoś lekkiego, najlepiej zajrzyjcie do mojej recenzji). Skład jest naturalniejszy, a i producent nie obiecuje gruszek na wierzbie. Do tego było odrobinę tańsze, a przy tym wydajniejsze. Essano 30ml/6funtów, Zatik 50ml/5funtów. 

Co myślicie o serum Essano? Widujecie kosmetyki tej marki w TKMaxx'ie?

Atina.

Komentarze

  1. Nigdy o nim nie słyszałam nawet ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami można spotkać ich kosmetyki w TKMaxx'ie ;) Polecam wspomnianą w notce mgiełkę do twarzy.

      Usuń
  2. Pierwszy raz się z nim spotykam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tez go uzywalam i szczerze to tyłka nie urwało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w końcu wykończyłam go stosując na dekolt i szyje.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty