Zużyłam, więc się wypowiem (Alverde, Faith in Nature, Organik Botanik, Bumble and bumble, L'Oreal, Essence)

Dzisiaj zapraszam Was na kolejną porcję zużyć. Tym razem pojawiła się również kolorówka;) 


Alverde Naturkosmetik Odżywka do włosów kruchych i pozbawionych połysku Cytryna i Morela
Bardzo fajny produkt, który prawdopodobnie uratował moje włosy. Pisze prawdopodobnie, bo nie wiem co dokładnie zadziałało. Na mojej głowie było niezłe siano kiedy sięgnęłam po odżywkę Alverde. Kilka myć i włosy zrobiły się zdecydowanie gładsze. W tym czasie nie stosowałam nic więcej, ale odstawiłam też olejowanie i możliwe, że to też pomogło. Mogłam mieć przenawilżone włosy. Odżywka Cytryna i Morela jest przede wszystkim bardzo tania (chyba 2 euro) i ma niezły skład. Jest rzadka i podczas pierwszych użyć wydaje się, że nic nie robi z włosami. Pierwsze efekty zauważyłam dopiero po 4-6 myciu. Niestety jest niewydajna. Bardzo szybko ją zużyłam. Jej pojemność to tylko 200ml. W zapachu natomiast zabrakło mi moreli. Wyczuwałam tylko cytrynę i to wątpliwej jakości. Absolutnie nie obciąża włosów, można kłaść ogromne ilości, a włosy i tak będą świeże i sypkie. Chętnie jeszcze kiedyś sięgnę po produkty do włosów marki Alverde.
W składzie znajdziemy emolienty (olej sojowy, z pestek moreli i z nasion słonecznika), humektany (mleczan sodu, kwas hialuronowy, kwas mlekowy) oraz proteiny (hydrolizowane białko kukurydzy). Trzy najważniejsze elementy w walce o zdrowe i piękne włosy.

Skład:
Aqua, Alcohol, Glycine Soja Oil, Cetearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Citrus Limon Fruit Extract, Prunus Armeniaca Fruit Extract, Sodium Lactate, Avena Sativa Straw Extract, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Potassium Cetyl Phosphate, Isoamyl Laurate, Xanthan Gum, Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cocoyl Glutamate, Hydrolyzed Corn Protein, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Tocopherol, Sodium Hyaluronate, Citric Acid, Lactic Acid, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Parfum, Limonene, Citral, Linalool, Geraniol


Faith in Nature Brave Botanicals Szampon do włosów normalnych słodka Lawenda z nutą Jaśminu
Jest to czwarty i ostatni szampon z serii Brave Botanicals. Zaspokoiłam swoją ciekawość i wiem, że będę wracać do wersji z różą klik i lawendą o której piszę Wam dziś. Pozostałe dwie kiwi klik i kokos klik nie były złe, ale nie oczarowały mnie sobą tak jak te dwie kwiatowe. Piękny, relaksujący zapach, delikatne, ale dobre oczyszczanie oraz naturalny skład sprawiają, że są to moje ulubione szampony. Butelka o pojemności 250ml wystarcza na długo i ma tak okrojony kształt, że chętnie zabierałam ją ze sobą na dłuższe wakacje. 

Skład:
Aqua, Ammonium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Maris Salt, Polysorbate 20, Jasminum Grandiflorum Flower Extract, Crambe Abyssinica Seed Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Limnanthes Alba Seed Oil, Panthenol, Glycerin, Tocopherol, Sodium PCA, Glyceryl Laurate, Disodium Cocoyl Glutamate, Sodium Cocoamphoacetate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Protein, Sodium Cocoyl Glutamate, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, Linalool.


Organik Botanik Australia Woda micelarna Matcha
Ciekawostka z TKMaxx'a, czyli woda micelarna z matchą. Przy okazji polecę Wam do picia napar z matchy, która jest bardzo zdrowa. Zawiera ona bardzo dużo antyoksydantów, wzmacnia układ odpornościowy, przyspiesza metabolizm oraz poprawia cholesterol. Wracając do wody, to była ona poprawna. Dobrze zmywała makijaż, nie podrażniała i cudownie pachniała - raczej nie jak matcha, ale jak jakiś słodki napój ;)

Skład:
Water, Glycerin, Propylene Glycol, Rosa Damascena Flower Water, Polysorbate-20, Acrylates Copolymer, Betaine, Decyl Glucoside, Camellia Sinensis (Matcha) Leaf Extract, Saccharium Officinarium Extract, Phenoxyethanol, Chlorphenesin, Cl 42090, Cl 19140, PEG-90M, Citric Acid, Fragrance, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene, Geraniol, Citral, Isoeugenol, Eugenol, Citronellol.


Bumble and bumble Bb. Hairdresser's Invisible Oil Primer Baza ochronna do włosów
Bardzo fajny produkt do wygładzenia i ochrony włosów przed ciepłem suszarki czy prostownicy. Ja stosowałam go aby wygładzić włosy i super mi się sprawdzał. Był lekki, nie obciążał i ułatwiał rozczesywanie. Psikałam nim bezpośrednio na włosy, co oznacza, że naprawdę nie natłuszcza i nie powoduje przyklapu. Miał delikatny, przyjemny zapach. W składzie znajdziemy oleje, ekstrakty, proteiny i humektany (kwas hialuronowy). Naprawdę zawartość dobrych rzeczy jest imponująca. Możliwe, że jeszcze do niego wrócę, tyle, że do pełnowymiarowego opakowania. To moje jest wersją podróżną.

Skład:
Water, Cetearyl Alcohol, Butylene Glycol, PEG-12 Glyceryl Dimyristate, Vitis Vinifera Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Cocos Nucifera Oil, Gardenia Tahitensis Flower Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Carthamus Tinctorius Seed Oil, Hydroxypropyltrimonium Hydrolyzed Corn Starch, Hydrolyzed Vegetable Protein PG-Propyl Silanetriol, Hydrolyzed Wheat Protein PG-Propyl Silanetriol, Dimethicone, Glycerin, Sodium Hyaluronate, Behentrimonium Methosulfate, Distearyldimonium Chloride, Dimethiconol, Cetrimonium Chloride, Butyl Methoxydibenzoyl-methane, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Sodium Chloride, Citric Acid, BHT, Fragrance, Hexyl Cinnamal, Linalool, Limonene, Coumarin, Butylphenyl Methylpropional, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol.


L'Oreal False Lash Wings Intenza Pogrubiająco - wydłużający tusz do rzęs
Podobał mi się efekt jaki nim uzyskiwałam, czyli dobrze rozczesane, lekko wydłużone, czarne rzęsy. Niestety tusz się osypywał;/ Miałam już sporo maskar z L'Oreal'a i żadna z niech się tak nie zachowywała. Dla mnie jest to minus nie do przyjęcia i na pewno więcej nie wrócę do tego produktu.

Essence I Love Extreme Tusz pogrubiający
Ten tusz już dobrze znam i bardzo lubię. Na pewno kupię ponownie, bo jest tani (około 15 zł) i daje niezły efekt. Rzęsy są pogrubione i lekko wydłużone. Denerwuje mnie trochę duża szczoteczka, ale można to przeboleć. Nie osypuje się!




To już wszystkie zaległe zużycia. Kolejne dopiero będę odkładać, więc na razie zostałam bez śmieci. Swoją drogą to nie mam gdzie ich przechowywać i walają mi się po całej sypialni. Stąd też tak szybko powstała kolejna notka o pustakach.

Dajcie znać czy znacie te produkty i jak one u Was się sprawdziły?

Atina.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty