Lirene Dermoprogram Migdałowy peeling enzymatyczny z papainą

Peeling enzymatyczny zapewnia ultra-delikatne złuszczenie martwego naskórka bez konieczności tarcia, niwelując przy tym ryzyko podrażnień. Łagodząca bio-formuła wygładza skórę, rozjaśnia oraz przywraca skórze komfort i ukojenie. Naturalne składniki aktywne sprawiają, że pielęgnacja jest przyjemnością, a efekty stosowania widoczne są od pierwszego użycia. Odpowiedni dla każdego typu skóry, szczególnie wrażliwej, suchej i naczynkowej.

Pojemność: 75ml
Cena: 17,99zł
Sklep: Rossmann i inne drogerie


Peeling ten kupiłam podczas zeszłorocznego pobytu w Polsce. Potrzebowałam czegoś na już i pomyślałam, że pewnie znajdę coś ciekawego (czyt. naturalnego) w stacjonarnych drogeriach. Niestety wybór był marny i o naturalnym produkcie mogłam zapomnieć. Przejrzałam składy tego co było i Lirene wydał mi się najlepszy, co nie znaczy, że byłam zadowolona z zakupu. Bałam się, że mnie podrażni. Na szczęście okazał się bardzo delikatny dla mojej alergicznej skóry. Polubiłam się z nim na tyle, żeby Wam go polecić ;)
Moja cera źle znosi zabiegi mechanicznymi zdzierakami, więc w moim przypadku w grę wchodzi tylko delikatne złuszczanie. Peeling Lirene taki właśnie jest. Delikatny, ale i skuteczny. Ma kremową, przyjemnie pachnąca konsystencje i jest bardzo wydajny. Stosuje go na twarz, szyje i dekolt. Staram się to robić dwa razy w tygodniu, ale różnie z tym bywa. Skóra po nim jest gładka i nawilżona. Jest gotowa na przyjęcie odżywczych ser i kremów. Dawno nie miałam tak dobrego kosmetyku drogeryjnego ;)
W składzie zaraz za wodą jest gliceryna, a następnie olej ze słodkich migdałów. Na dalszych pozycjach możecie wypatrzyć papainę, ekstrakt z aceroli, bambusa, kwiatu kokosa i wodnej lilii.  
Papaina to enzymy z zielonej papai, które rozpuszczają martwy naskórek. Dzięki temu delikatnie oczyszczają skórę bez konieczności mechanicznego tarcia skóry.

Skład:
Aqua (Water), Glycerin, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Polyacrylamide, Parfum (Fragrance), C13-14 Isoparaffin, Panthenol, Laureth-7, Alcohol, Papain, Ethylhexylglycerin, Propylene Glycol, Lecithin, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrogenated Starch Hydrolysate, Hydroxyethylcellulose, Malpighia Punicifolia (Acerola) Fruit Extract, Bambusa Vulgaris (Bamboo) Shoot Extract, Nelumbo Nucifera Flower Extract, Nymphaea Alba (Water Lily) Root Extract, Phenoxyethanol, Methylparaben, Mica, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 16035 (FD&C Red No. 40), CI 17200 (D&C Red No. 33).

Wiem, że dużo osób nie lubi peelingów enzymatycznych, bo nie widzą po nim żadnego efektu. Możliwe, że jeśli się przyzwyczaiłyście do mocnego zdzierania, to może Wam się wydawać, że te kremowe nie działają. Tu efekt jest subtelniejszy i wymaga regularnego stosowania. 

Co myślicie o peelingu Lirene? Lubicie peelingi enzymatyczne? Który jest Waszym ulubieńcem?
Atina.

Komentarze

  1. Ja ostatnio lubię peelingi enzymatyczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawno nic od nich nie miałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. MIRAGA co fajnego aktualnie używasz? :)

    RUDA ja poza tym peelingiem to tez już dawno nic od Lirene nie miałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam aktualnie peeling enzymatyczny Tołpa 3 enzymy (czy jakoś tak.) Jestem z niego zadowolona, ale od czasu do czasu stosuję też coś mocniejszego.

    OdpowiedzUsuń
  5. KASIA nie jestem pewna, ale chyba tez kiedyś miałam ten z Tołpy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogólnie kosmetyki tej firmy są bardzo fajne, tego peelingu nie próbowałam ale stosuje ich krem do rąk i jest dla mnie idealny - gładka i dobrze nawilżona skóra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ostatnio nie sięgałam zbyt często po ich kosmetyki, ale ten peeling to był strzał w dziesiątkę! Muszę przyjrzeć się ich kremom do rąk 😉

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty