Sape Make Me Saute Balsam do demakijażu

Kremowy olejek do demakijażu o zapachu bergamotki i cytryny skutecznie usuwa makijaż, nadmiar sebum oraz zanieczyszczenia dnia codziennego. Połączenie nierafinowanych olejów oraz delikatnego surfaktantu doskonale rozpuszczają pomadkę, podkład, czy tusz do rzęs.

Pojemność: 60 ml lub 120 ml

Cena: 36,90 zł lub 50,90 zł

Sklep: strona producenta 

Ważność: 3 miesiące od otwarcia

Mam wersję o pojemności 60 ml. Muszę przyznać, że jak ją zobaczyłam, to pomyślałam, że jest strasznie mała. Na szczęście w praktyce okazała się bardzo wydajna ;) Kolejna sprawa to konsystencja. Producent nazywa ten kosmetyk olejkiem, ale dla mnie to balsam. Ma zwartą konsystencję jak masło shea czy olej kokosowy. Posiada przyjemny zapach, takiej świeżości i naturalności. Opakowanie to szklany słoiczek z trwałą i jak dla mnie ładną etykietą. 

Na skórę aplikuje go po uprzednim jej zwilżeniu, wtedy balsam łatwiej sunie i podczas demakijażu mogę wykonać masaż twarzy. Super zmywa podkład, róż i bronzer. Na oczach nie testowałam, bo tu wolę płyny micelarne. Ma dobry skład, który moja wrażliwa cera bardzo polubiła. Ze względu na zawartość masła shea przy cerze mieszanej spiszę się raczej tylko zimą i jesienią. Ma bardzo otulająca formułę, która idealnie sprawdza mi się właśnie teraz. Poza masłem shea mamy tu jeszcze olej z pestek moreli, masło mango, olej ze słodkich migdałów i olej awokado. Bardzo prosta, przyjemna receptura.

Skład: Butyrospermum Parkii Butter, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Mangifera Indica Seed Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Caprylyl/Capryl Glucoside, Persea Gratissima Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Citrus Aurantium Bergamia Peel Oil, Citrus Limon Peel Oil, Limonene*, Linalool*, Citral* 

* Naturalne składniki olejków eterycznych

Na pewno w okresie jesienno - zimowym będę wracała do tego produktu.

Co myślicie o balsamie do demakijażu od Sape? Lubicie taki rodzaj demakijażu?

atina.naturalnie

Komentarze

  1. Ciekawa alternatywa do tradycyjnych mleczek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tradycyjnych mleczek dawno już nie używałam. Najbardziej lubię oleje, balsamy i płyny micelarne.

      Usuń
  2. Wydaje mi się, że taka nowość, jak balsamy i masełka do demakijażu to najlepsze, co do tej pory było. Nic tak świetnie nie domywa makijażu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wypróbowałam i dla mnie jest to numer jeden!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty