Warszawa da się lubić;)
Wczoraj spędziłam cudowny dzień w Warszawie;)
Chyba zacznę od końca bo wydarzenie, które zaprowadziło mnie do stolicy to koncert
Lany Del Rey
Zdjęcie pochodzi z onet.pl bo niestety, ale mój aparat nie podołał;/ W takich sytuacjach mam ochotę na nowe cacko. O ile mój aparat daje sobie dobrze rade przy zdjęciach makro to zoom ma bardzo kiepski;/
Mi udało się tylko tyle uwiecznić;D
Sam koncert był świetny! Przeżycia duchowe nie do opisania;) Lana wydaje się być bardzo sympatyczną osobą. Schodziła często do publiczności, rozdawała autografy i ciągle zmieniała wianki. Fani mieli dla niej mnóstwo wianków.
Przed koncertem spacerowaliśmy po Łazienkach. Nie wiem dlaczego do tej pory nigdy tu nie zajrzeliśmy?
Zupełnie przypadkiem trafiliśmy też do Parku Ujazdowskiego
A na samym początku trasy zajrzałam do Ikei:D
Mini komoda już jest moja. Na pewno będę ją chciała czymś zabezpieczyć. Dlatego na razie wrzuciłam do niej lakiery, ale bez większego składu i ładu.
Z mini komodą moja lakierowa kolekcja wyraźnie zmalała;D
To był udany dzień!
Uwielbiam spacerować po łazienkach :) Jak byłam mała chodziliśmy tam w każdą niedzielę. Mają swój klimat.
OdpowiedzUsuńKoncert odpuściłam, bo obawiałam się fałszu itd, jednak opinie są pozytywne, więc na następny na pewno się wybiorę :)
oj tak mają klimat;) ja nawet Lubemu wmawiałam, że duch króla Stanisława Augusta ciągle tu jest i wskazałam na siedzącego nieopodal ptaka;)
Usuńoj nawet nie wiedziałam, ze może dojść do fałszowania, na szczęscie wszystko było ok;) a Lana obiecała, że jeszcze kiedyś wróci do Polski;)
Ponoć na tym koncercie była też Ewa Chodakowska :D fajne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńhehe Ewy nie widziałam, ale nie rozglądałam się za bardzo;D
Usuń;*
Łazienki warszawskie zawsze mnie zaskakują swoim pięknem... uwielbiam tam przebywać gdy jestem w warszawie, co nie często się zdarza.
OdpowiedzUsuńja tez nie często bywam w Warszawie, a do Łazienek na pewno jeszcze kiedyś wrócę;)
UsuńO losie jak Ci zazdroszczę wyjazdu do stolicy. Z mężem zbieram się tak od stycznia na dłuższy wypad. Ostatnio byłam tylko godzinkę u kolegi na herbacie, bo wstąpiliśmy przejazdem do Krakowa. No i jeszcze koncert!!! A komoda super, chyba też muszę sobie coś takiego sprawić. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńno ja też ostatnio jak byłam w stolicy to tylko przelotem;/
Usuńteraz mam dylematz komoda jak ja zabezpieczyć?
pozdrawiam:*
Aaa zazdroszczę koncertu! I Wawy też. Byłam raz na chwilę, bo jednak kawałek ode mnie:(
OdpowiedzUsuńja nie mam aż tak daleko, ale jakoś tak wychodzi, że rzadko bywam;/ a jak już to przelotem;/
UsuńWidzę, że weekend miałaś udany :)
OdpowiedzUsuńMy byliśmy w Krakowie na kabarecie "Stand up bez cenzury" i śmialiśmy się przez prawie 2 godziny :D
oj tak;) szkoda, że już poniedziałek;/
Usuńteż poszłabym na jakiś kabaret;)
Gratuluje udanego weekendu. Ja równiez mam mini komodę z Ikei i jestem bardzo z niej zadowolona :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPS Obserwuję i zapraszam do obserwowania mojego bloga :)
a zabezpieczałaś ją czymś?
UsuńWidzę, że wyjazd udany :)
OdpowiedzUsuńbardzo;)
Usuńteż lubiłam to miasto, póki nie zamieszkałam w nim :(
OdpowiedzUsuńsłyszałam już podobne opinie;/
UsuńJa zdecydowanie wolę bardziej kameralne koncerty;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę koncertu! :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZazdroszczę koncertu, za Laną jakoś specjalnie nie przepadam, ale piosenki ma genialne :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńale zazdroszczę Ci tego koncertu ! :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńBardzo fajna notka :)
OdpowiedzUsuńŚwietna ta komoda, oj mi też by się taka przydała - właśnie na lakiery :)
;*
Usuń