Filmy, które polecam cz. III
Dziś przedstawie Wam kilka filmów, które ostatnio obejrzałam i które w jakiś tam sposób wywarły na mnie wrażenie oraz zapisały się w mojej pamięci. Przy okazji podaje linki do dwóch podobnych postów z 2012 roku klik klik. Może tam też znajdziecie dla siebie coś na weekend;)
Grand Budapest Hotel (2014)
gatunek: dramat, komedia
reżyseria: Wes Anderson
Niezwykłe przygody ekscentrycznego portiera ze słynnego europejskiego hotelu w burzliwym okresie międzywojennym, który uwikłany zostaje w aferę wokół kradzieży bezcennego renesansowego obrazu i walkę o przejęcie ogromnej fortuny rodzinnej.
Film jest dziwny, pełen różnych stylów i gatunków. Oglądałam go z wielkim zainteresowaniem i o dziwo mój Luby też się wciągnął, a on jest raczej fanem filmów akcji, przygody. Nie lubi takich dziwolągów i dlatego zazwyczaj tego typu filmy oglądam sama.
Ciekawą informacją jest to, że niektóre sceny były kręcone w Krakowie, a w filmie pojawia się też Republika Żubrówki, która mocno kojarzy mi się z Polską.
"Sytuacja jest beznadziejna, ale nie wydaje się poważna."
Nie pozostaje mi nic innego jak obejrzeć wcześniejszy film Pana W. Anderson'a, pt. Kochankowie z Księżyca. Coś czuję, że tym razem znowu obejrzę go z Lubym, bo gra w nim Bruce Willis, a to jest jego ulubiony aktor!
Bonnie i Clyde (1967)
gatunek: dramat, gangsterski
reżyseria: Arthur Penn
Bonnie Parker i Clyde Barrow to para kochanków, a przede wszystkim duet gangsterów i morderców doby wielkiego kryzysu. Bonnie poznała Clyde'a w kilka dni po tym, jak opuścił więzienie. Okoliczności poznania nie należały jednak do romantycznych. Clyde został nakryty na próbie ukradzenia samochodu matki Bonnie. Ich gangsterski duet szybko stał się sławny. Przez pewien czas bardzo zręcznie udawało im się wyprowadzać w pole ścigającą ich po całych Stanach policję. Nadszedł jednak dzień, gdy wpadli w zasadzkę, a sposób, w jaki zginęli, dopełnił ich legendę.
Ten film to klasyk w swoim gatunku, a ja jakoś do tej pory nie miałam okazji go obejrzeć. Słyszałam o tej historii już dawno temu, ale to był tylko skrót tej opowieści z jakiegoś programu telewizyjnego. Całkiem przypadkiem trafiłam na niego skacząc z kanału na kanał. Film również oglądałam z Lubym i tym razem też nie było marudzenia i przełączania na inny kanał.
Wyścig (2013)
gatunek: biograficzny, dramat, sport
reżyseria: Ron Howard
Nie było kobiety, która była w stanie im się oprzeć. Napędzani adrenaliną. Żyjący na wysokich obrotach. Dwaj najlepsi kierowcy Formuły 1 pokażą, ile trzeba mieć odwagi, żeby zasłużyć sobie na miano prawdziwej legendy. Przekonani, że śmierć zdarza się innym, przekroczą wszelkie granice. Prawdziwa, wciskająca w fotel historia Nikiego Laudy i Jamesa Hunta, to najbardziej oczekiwany film roku. Przystojny playboy James Hunt (Chris Hemsworth) i błyskotliwy Niki Lauda (Daniel Brühl) to dwaj najwięksi rywale. W życiu osobistym i na torze spychają się poza granice wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Silniejsza od strachu jest tylko żądza wygranej. Ich prawdziwą historię wyreżyserował zdobywca Oscara Ron Howard, a scenariusz wyszedł spod ręki nominowanego do Oscara Petera Morgana
Film nie tylko dla fanów Formuły 1! Sama nie przepadam za tym sportem, a film oglądałam z wielkim zainteresowaniem.
Wielki Gatsby (2013)
gatunek: melodramat
reżyseria: Baz Luhrmann
Film opowiada o nieszczęśliwej miłości w czasach prohibicji i gangsterów na tle Nowego Jorku lat 20. ubiegłego wieku. Miejscowy milioner Gatsby (Leonardo DiCaprio) po 5 latach spotyka swoją dawną miłość, Daisy (Carey Mulligan). Mężczyznę i kobietę łączył kiedyś romans, jednak ich drogi rozeszły się z powodu różnic klasowych. Gatsby wyjechał w poszukiwaniu bogactwa, a Daisy nie czekając na niego, wyszła za mąż za majętnego Toma. Teraz kochankowie próbują na nowo wzbudzić uczucia do siebie.
Niestety nie czytałam książki oraz nie oglądałam poprzedniej ekranizacji Wielkiego Gatsby z 1974 r. Lubię Leonarda DiCaprio i lata 20., dlatego pewnie film przypadł mi do gustu, ale szczerze powiedziawszy to muszę obejrzeć go jeszcze raz, bo w trakcie oglądania przerwano mi na około 10-15min. (oglądałam go w TV) i martwię się, że coś przegapiłam.
Jak już wspomniałam o Leonardo DiCaprio to przypomniały mi się inne filmy z jego udziałem:
Wilk z Wall Street (2013)
gatunek: biograficzny, komedia kryminalna
reżyseria: Martih Scorsese
Jeden z największych reżyserów naszych czasów, laureat Oscara Martin Scorsese przedstawia prawdziwą historię jednego z najbardziej kontrowersyjnych bohaterów Wall Street. Jordan Belfort był złotym dzieckiem świata amerykańskich finansów. Szybki i oszałamiający sukces przyniósł mu fortunę, władzę i poczucie bezkarności. Pokusy czaiły się wszędzie, a Belfort lubił im ulegać i robił to w wielkim stylu. Najpiękniejsze kobiety. Najdroższe jachty. Najbardziej wyszukane narkotyki. Szalona impreza bez cienia poczucia odpowiedzialności. A w ślad za tym nieuniknione błędy i pragnienie jeszcze większego bogactwa. Korupcja, naginanie prawa i malwersacje podatkowe – w tym także Belfort okazał się mistrzem. Zrealizowana z rozmachem i poczuciem humoru, urzekająca blichtrem, a jednak gorzka opowieść o człowieku, który zawsze chciał więcej, a dostał to na co zasłużył.
Django (2010)
gatunek: dramat, western
reżyseria: Quentin Tarantino
Łowca nagród Schultz i czarnoskóry niewolnik Django wyruszają w podróż, aby odbić żonę tego drugiego z rąk bezlitosnego Calvina Candie'ego.
Jeśli chcecie to podzielcie się ze mną Waszymi ulubionymi filmami:)
Zdjęcia i opisy pochodzą ze strony www.filmweb.pl
Z polecanych muszę obejrzeć ,,Bonnie i Clyde" i ,,Wyścig" - pozostałe widziałam i również mi się podobały. Chociaż ,,Django" muszę sobie obejrzeć, bo oglądałam go z 5 lat temu :)
OdpowiedzUsuńja do Django podchodziłam chyba 4 razy! Za każdym razem coś mi przerywało i 4 razy oglądałam początek;d
UsuńNie znam nic, ale to pewnie raczej dlatego że nie mój gatunek :)
OdpowiedzUsuńa jakie filmy lubisz oglądać?
Usuńz wymienionych jedynie Django obejrzałam :)
OdpowiedzUsuńBonnie i Clyde świetny klasyk! :) Też uwielbiam :) I Wielki Gatsby i Wilk z Wall Street też bomba! :) Ale za Tarantino nie przepadam więc Django u mnie odpada ;p
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam Tarantino! najbardziej za Pulp Fiction, ale i za resztę też ;)
UsuńWes Anderson to jeden z moich ulubionych reżyserów, cieszę się, że wreszcie pokochała go szersza publiczność i doceniła Akademia :) Jeśli lubicie animacje polecam też z jego dzieł "Fantastycznego Pana Lisa" czy "Moonrise Kingdom":) A za "Grand Budapest Hotel" trzymam kciuki w wyścigu po Oscary :)
OdpowiedzUsuńja lubie animcje, Luby już mniej;/ ale dzięki temu, że obejrzałam GBH to na pewno przyjrzę się bliżej wcześniejszej twórczości Andersona. a i ja też trzymam kciukasy:)))
UsuńZ twoich propozycji oglądałam tylko: Grand Budapest Hotel, The Great Gatsby, The Wolf of Wall Street. Wszystkie świetne, ogromnie mi się podobały :)
OdpowiedzUsuńsą to filmy, które chętnie obejrzałabym drugi raz, a u mnie to naprawdę rzadkość!
UsuńTrzy ostatnie obejrzałam i jestem pod wrażeniem :) Są świetne po prostu.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńnie oglądałam jeszcze żadnego z nich.
OdpowiedzUsuńno to masz spore zaległości do nadrobienia;d
UsuńSzczerze mówiąc jeżeli chodzi o filmowe nowości lub i nie jestem daleko w tyle.
OdpowiedzUsuńja w okresie jesienno - zimowym sporo filmów oglądam;)
UsuńUwielbiam Grand Budapest Hotel, wg mnie to film inny od wszystkich, które dotąd widziałam, a jest ich dużo. Wilk z Wall Street to jeden z moich ulubionych, widziałam go już 3 razy, a rzadko się zdarza, żebym oglądała film chociażby po raz drugi !
OdpowiedzUsuńja mam tak samo! bardzo rzadko oglądam dwa razy ten sam film.
UsuńGrand budapest hotel i wilk z wall street musze obejrzeć, resztę widziałam :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie;)
UsuńBardzo fajne te Twoje filmy :) Nie oglądałam jeszcze wyściugu, ale reszta to kawał dobrego kina. Gdybym miała wybrać ulubieńca, postawiłabym na Wilka.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
miło mi, że się podobają;)
Usuńpozdrawiam.
Świetny pomysł na post, częściej prosimy😊
OdpowiedzUsuńcieszę się, że post się podoba ;) postaram się, aby częściej pojawiały się tego typu notki ;)
Usuń