UstoweLove | Maybelline, Bee Natural, Vedara

Moje usta najbardziej na świecie lubią zwykłe balsamy pielęgnacyjne, ale wiadomo od czasu do czasu trzeba zaszaleć i dodać im koloru. Produkty, które Wam dziś pokaże są cały czas w użyciu. Z pomadką Bee Natural nie rozstaje się w ogóle, balsam Vedara leży na nocnym stoliku, a pomadka Maybelline dodaje trochę życia mojemu zbiorowi.


Balsam Bee Natural w wersji zapachowej Granat to zdobycz z niemieckiego Rossmanna, która kosztowała mnie około 1,99€ za 4,2g produktu.
Pierwsze co to zachwyca słodki zapach granatu oraz bardzo miękka konsystencja, która jest idealna na lato. Nie klei się i nie waży. Po jej użyciu usta są nawilżone i lekko nabłyszczone. Mam jednak wrażenie, że szybko ją zjadam z ust. 
Kolejną rzeczą, którą w niej lubię jest opakowanie. Małe, zgrabne i wykonane z plastiku o dobrej jakości. Pomimo noszenia jej w torebce napisy jak na razie są w nienaruszonym stanie.

Jej największą zaleta jest skład, który jest w 100% naturalny:
Cera Alba, Cocos Nucifera Oil, Ricinus Communnis Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Aroma, Lanolin, Tocopherol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Punica Granatum Extract, Rosmarinus, Officinalis Leaf Oil, Cinnamal, Limonene, Linalool

Pomadka została wyprodukowana w USA.


Balsam Vedara ze względu na to, że mieszka w słoiczku stoi sobie przy łóżku i smaruje nim usta głównie na noc. Ten produkt pachnie słodko-owocowo i jego konsystencja jest tak samo miękka jak pomadki Bee Naturals. Zresztą właściwości pielęgnacyjne ma również na podobnym poziomie.

Producent pisze, że balsam zawiera 24 karatowe złoto. Ja w składzie wyłapałam olej z kokosa, wosk pszczeli, masło shea, olej ze słodkich migdałów, masło z nasion mango, olej roślinny, B-karoten, ekstrakt z liści rozmarynu. Jak widać skład jest bardzo bogaty w naturalne półprodukty.

Balsam poznałam dzięki styczniowemu pudełku ShinyBox. Jego normalna cena to 24zł za 14ml.


Pomadkę Maybelline Color Whisper nr 430 Coral Ambition już pokazywałam na blogu klik. Jakoś w tej kwestii nic się nie zmieniło i nadal jest to moja ulubiona pomadka kolorowa do ust.

Znacie/lubicie te produkty? 

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy ten z Bee Natural :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdzieś w zapasach mam jeszcze wersje o zapachu mango ;) a w sklepach widziałam też jagody goi.

      Usuń
  2. jaki piękny kolor pomadki! Ja ostatnio skupuję pomadki ochronne, zwłaszcza te masełka z nivea^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja o dziwo jeszcze nie miałam żadnego masełka z Nivea.

      Usuń
  3. Ja sie kiedys chcialam skusic na ten Bee Natural, ale jakos tak przeszlam obojetnie... A szkoda ;< Sprobuje go znalezc znowu za granica, bo w PL go nie widzialam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja go pierwszy raz zobaczyłam właśnie w niemieckim Rossmannie, później widziałam go jeszcze w drogeriach DM i Primarku. Na Allegro znalazłam wersje miętową za 12,99zł.

      Usuń
  4. Pomadka Maybelline ma ładny, delikatny odcień ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dziwię się, że Maybelline jest Twoją ulubioną pomadką - z tak ładnym kolorem nie mogłoby być inaczej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam, a po pomadki Maybelline nie sięgam, bo nie bardzo mi odpowiadają, te delikatniejsze kolory są jak transparetne błyszczyki, w ogóle ich nie widać. Wolę tusze Maybelline zdecydowanie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Maybelline ma ładny odcień :) Mam bardzo dużo balsamów i już sama nie wiem, który lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja staram się ograniczać i w zapasach mam jeszcze tylko dwie sztuki ;)

      Usuń
  8. Śliczny kolor pomadki, uwielbiam tę serię z Maybelline :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty