Zakupy z Polski (Hebe, Rossmann, Natura i Lidl)

Biorąc pod uwagę, że ograniczam liczbę posiadanych kosmetyków, to można powiedzieć, że poszalałam w polskich drogeriach. Największą liczbę stanowią tu płyny do demakijażu, bo ich chyba najwięcej zużywam. Ciekawa jestem na jak długo wystarczą mi te zapasy;d


Natura Care Łagodzący płyn micelarny do skóry wrażliwej
Ten płyn już kiedyś miałam i pisałam o nim na blogu klik. Zakup ponowiłam, bo byłam z niego zadowolona. Niestety, ale już nie jestem! To znaczy nadal uważam, że ma dosyć dobry skład i jest niedrogi, ale dopiero przy drugim opakowywaniu zaczął mi jednak przeszkadzać niezbyt dokładny demakijaż oka.


Vis Plantis Płyn micelarny Aloes+Pantenol
Ta ogromna butla została mi wciśnięta przy kasie;d Nie lubię tego całego nagabywania na promocje, ale wiem, że kasjerki muszą to robić. Pierwszy raz w końcu się na coś skusiłam. Pamiętałam, że już kiedyś miałam płyn micelarny Vis Plantis z aloesem i pantenolem klik i że byłam z niego zadowolona. Teraz dopiero zauważyłam, że opakowania są zupełnie inne, więc albo odświeżono szatę graficzną opakowania i zrezygnowano z nazwy "Herbal" lub są to zupełnie dwa różne produkty. Składy sprawdzę przy okazji recenzji.


Kolejne dwa micele to zupełna nowość Rosadia Tonik/Mgiełka 3w1 oraz dobrze mi znany Biolaven Organic z olejem z pestek winogron. Ten drugi bardzo lubię klik.


Nastęne dwa produkty to już same nowości. Intensywna kuracja do twarzy DermoFuture Precision z nanopeptydami i komórkami macierzystymi. Brzmi dobrze, ale jak się będzie u mnie spisywała ta kuracja to dopiero sprawdzę jak wykończę aktualne serum. Drugi kosmetyk to migdałowy peeling enzymatyczny z papainą od Lirene Dermoprogram. Długo szukałam odpowiedniego enzymatycznego zdzieraka w polskich drogeriach. Wszystkie miały naprawdę kiepskie składy. Już miałam włożyć do koszyka sprawdzony i kiedyś bardzo lubiany przeze mnie firmy Floslek klik, ale spojrzałam na skład i się okazało, że zaraz za wodą ma w składzie parafinę! Widocznie sześć lat temu nie przeszkadzała mi ona w kosmetykach. Teraz nie kupię i nie użyję takiego produktu. Ze wszystkich peelingów enzymatycznych jakie udało mi się znaleźć na polskich półkach drogeryjnych to ten od Lirene prezentował się najlepiej pod względem składu. Na pewno napiszę jeszcze o nim na blogu.


Equilibra Aloe Efficacia Naturale Szampon nawilżający
Wiele dobrego czytałam o tym szamponie i w końcu zawitał do mojej kosmetyczki. Mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi.


Alterra Naturkosmetik Szampon Biotyna i Kofeina
Bardzo lubię włosowe kosmetyki firmy Alterra. Są tanie i mają niezłe składy. Do tej pory używałam tylko serii Granat i Aloes klik. W końcu przyszedł czas poznać inną wersje. Szamponu już użyłam kilka razy i jak na razie jestem z niego zadowolona.


Cien Professional Oil Care Odżywka z drogocennym olejkiem makadamia
Na kosmetyki z Lidla praktycznie w ogóle nie patrzę, ale będąc na urlopie w Polsce okazało się, że wzięłam za mało odżywki do włosów. W dodatku czekała mnie kilkudniowa wyprawa w Bieszczady, więc moją uwagę przykuły maseczki w saszetkach właśnie w Lidlu. Lubię robić zakupy spożywcze w tym sklepie, więc często tam jestem. Przy okazji polecę Wam lidlowskie podpaski Siempre. Są niedrogie i bardzo dobre, tzn. oddychające. Ja zawsze do nich wracam z podkulonym ogonem. Wracając do odżywek to byłam mega zadowolona z tych saszetkowych i dlatego zdecydowałam się na zakup pełnowymiarowej wersji. Na razie kupiłam jedną, ale myślę, że sprawdzę je wszystkie ;)


L'biotica Biovax Botanic Trychologiczny peeling do skóry głowy Czystek i Czarnuszka
Jestem fanką peelingu skóry głowy. Gdy tylko widzę, że moje włosy są przyklapnięte i bez życia to sięgam właśnie po ten kosmetyk. Na razie użyłam go tylko raz i musze powiedzieć, że kiepsko mi się go używa. Ma formę żelu, który jest tępy i trudno wykonać nim masaż. Następnym razem zmieszam go z szamponem lub odżywką.


Rexona Motionsense Special Edition Pink Blush
Dezodorant jak to dezodorant. Rexona i Dove to moje ulubione drogeryjne kulki;)


Ostatnio miałam problem z krwawiącymi dziąsłami i postanowiłam powalczyć o zdrowie tych miejsc. Już dziś mogę Wam polecić koncentrat na dziąsła Tołpa Expert. Zdecydowanie warto było go kupić! Najpierw wzięłam jedno opakowanie, a później poleciałam jeszcze po dwa. Tubka jest mała, ale wydajna. Ja zrobiłam zapas, bo w Polsce będę dopiero w sierpniu. Do tego kupiłam też żel do mycia zębów, którego nie ma na zdjęciu. Ulgę poczułam już po pierwszym użyciu. Po 3-4 dniach dziąsła zdecydowanie się ukoiły, a zaczerwienienia prawie całkiem zniknęły.
Na zdjęciu jest jeszcze pasta Himalaya Herbals Sensi-Relief do zębów wrażliwych, która też przeciwdziała paradentozie. Jej jeszcze nie używałam.


Na koniec trzy produkty z kolorówki. Sypki puder Vipera Anti- Aging (różowy) na bazie tapioki, który kupiłam ze względu na to, że kiedyś namiętnie stosowałam puder tej marki. Uwielbiałam go i długo kupowałam. Próbowałam znaleźć jego recenzje na blogu, ale nie udało mi się, więc chyba jej nigdy nie napisałam. Dziwi mnie to bardzo, bo ten puder był świetny! To była inna wersja z takim ogromnym puszkiem. Szkoda, że firma zrezygnowała z tego puszku. Drugi produkt to podkład mineralny Pixie Cosmetisc, który miałam w swojej kosmetyczce jakieś osiem lat temu klik. Przypomniałam sobie o nim i postanowiłam wrócić. Potrzebuje jakiejś zmiany i padło na Pixie. Trzecią i ostatnią zdobyczą jest kredka marki Avon, którą również kiedyś uwielbiałam! (Jakoś tak się zrobiło sentymentalnie. Kto pamięta tamte czasy w blogosferze?) Kiedyś nazywała się Super Shock klik do recenzji sprzed siedmiu lat ;d Teraz te same kredki występują pod nazwą The Big Gel Paint Pencil. Kupiłam brązową, żeby sprawdzić czy to na pewno ten sam produkt, który kiedyś tak wielbiłam. Nie myliłam się i chce więcej!


Dajcie znać czy znacie coś z moich zakupów i o których kosmetykach chciałybyście poczytać na blogu?

Atina.

Komentarze

  1. Alosowy szampon bardzo miło wspominam :) Mógłby być tylko nieco tańszy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ZACZAROWANAA ja kupiłam go w promocji ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Doskonale to znam. Lecisz do Polski i wszystkie kosmetyki są ciekawe i kuszą, a bagaż podróżny ma określony ciężar :) Niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze się uśmiecham jak widzę takie posty..Dziewczyny, które mieszkają za granicą - przyjeżdżają do Polski i szaleją w polskich drogeriach - zupełnie jak część z nas ( mieszkających w Polsce ), gdy wyjedzie za granicę. Ja w maju będąc w Niemczech i Czechach - tylko patrzyłam, gdzie jest jakaś drogeria :)

    Z produktów, które kupiłaś znam tylko szampon Equilibra ( i bardzo lubię ) a teraz poznaję też płyn micelarny Rosadia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam kilka kosmetyków z tego wpisu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Sporo ciekawych kosmetyków. Nie wiedziałam, że tołpa robi też produkty do pielęgnacji jamy ustnej;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ten pierwszy płyn micelarny mnie zainteresował

    OdpowiedzUsuń
  8. Też bardzo lubię antyperspiranty z Dove i Rexony :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne cudeńka, aż sama nabrałam ochoty na zakupy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ten koncentrat na dziąsła chyba wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ten płyn od Lirene, spoko jest.

    OdpowiedzUsuń
  12. VERONICA B. akurat u mnie bagaż nie grał roli, bardziej chęć niechomikowania ;d


    KOSMETYKI PANI DOMU - OLA w Niemczech to i ja zawsze szalałam w drogeriach. trochę mi już przeszedł szał na drogerie DM, ale nie powiem chętnie bym zajrzała chociaż na chwilę po kilka drobiazgów ;d

    MILENA M polubiłaś się z nimi?

    RUDA :*

    MADELINE89 też nie wiedziałam, aż do ostatnich zakupów w Hebe

    BENIA jeśli Ci nie zależy na szybkim demakijażu oczu, to spróbuj go koniecznie ;)

    JOANNA piąteczka ;)

    RENATA :)))

    PATRYCJA :)

    MODNE NEWSY :)

    EWA u mnie super się spisał, teraz smaruje się nim tylko na noc tak zapobiegawczo ;)

    CLAUDIAMORNINGSTAR świetny nick! a z Lirene w notce jest peeling, a nie płyn;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Też muszę się wybrać na zakupy

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty