ASOS Kalendarz Adwentowy Zawartość ostatnich ośmiu okienek

Dziś na tapecie ostatnia ósemka z kalendarza adwentowego ASOS. W tej grupie znalazłam aż trzy kosmetyki, które przyspieszają bicie mojego serduszka. Są to produkty marki Becca, Clinique i Laura Mercier. Więcej przeczytacie w dalszej części notki. 


Okienko numer siedemnaście skrywało płyn do mycia twarzy First Aid Beauty. Jak już nieraz wspominałam nie lubię tego typu wynalazków do mycia twarzy, bo zazwyczaj podrażniają moją wrażliwą skórę. Myślę, że nawet nie będę ryzykowała i poślę go w świat. 

Pod osiemnastką znalazłam spray do poduszki marki The Works. Lubię sobie od czasu do czasu zarzucić jakiś olejek eteryczny na poduszkę czy materac. Lawendowy na lepszy sen lub eukaliptusowy gdy jestem podziębiona. Niestety spray z kalendarza ma kiepski skład, więc dziękuję, ale nie skorzystam;/ 

Numer dziewiętnaście zawierał nawilżającą maseczkę w płachcie do twarzy z ceramidami Dr.Jart+. O tej marce już nieraz słyszałam, ale jakoś nie było mi z nią po drodze. W składzie ma sporo dobroci, więc efekt powinien być zadowalający. Producent obiecuje, że maska jest ultrałagodna i sprawdzi się przy skórze przesuszonej oraz wymagającej odbudowy bariery ochronnej.

W okienku numer dwadzieścia była relaksująca maska nocna Re-Charge od My Clarins. Podobno następnego dnia po przebudzeniu skóra jest gładka, orzeźwiona i ujędrniona. Na pewno to sprawdzę!

Pod kolejnym numerem (dwadzieścia jeden) skrywał się lekki krem pod oczy Clinique All About Eyes. Pełnowymiarowy słoiczek o pojemności 15ml oraz wartości 175zł. Wydawało mi się, że już go kiedyś miałam, ale nie mogę odnaleźć jego recenzji na blogu, więc prawdopodobnie coś mi się pomyliło. Tak czy siak chętnie go przetestuje ;)))

Numer dwadzieścia dwa skrywał miniaturę kokosowej maski do włosów Coco&Eve Like a Virgin. Przyznam szczerze, że nie znam tej marki w ogóle. Uwielbiam wszystko co kokosowe, więc zapowiada się bardzo przyjemnie ;)

Okienko numer dwadzieścia trzy zawierało mój największy hit tego kalendarza, czyli sypki puder Laura Mercier. Jestem wielką fanką wszelakich pudrów, a ten tak kultowy musiał w końcu wpaść w moje łapki. 

W ostatnim okienku znalazłam bazę rozświetlającą pod makijaż First Light Priming Filter marki Becca. Na co dzień nie stosuje tego typu produktów, ale od czasu do czasu dobrze byłoby mieć coś sprawdzonego. Producent obiecuje, że baza rozświetla zmęczoną skórę, o szarym kolorycie. Zamienia ją w super świeżą, obudzoną i doskonale nawilżoną. Jeśli produkt mnie oczaruje, to chętnie zaopatrzę się w pełnowymiarowe opakowanie. 

Podsumowując jestem zadowolona z zakupu kalendarza adwentowego Asos. Sporo produktów mi nie przypasowało, ale wiadomo, że nigdy nie dogodzi się wszystkim. 

Część pierwszą i drugą znajdziecie tu i tu

Jak Wam się podoba zawartość ostatniej ósemki kalendarza adwentowego z ASOS?

Atina.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty